29 stycznia o godz. 19 zapraszamy na nasz kanał YouTube na koncert online Jacka Bończyka, Zbigniewa Krzywańskiego oraz Kuby Nowaka!
Projekt „Czarno-białe ślady” powstał w grudniu 2013 roku, w wyniku chęci zagrania koncertu przy okazji kolejnej smutnej rocznicy odejścia Grzegorza. Z racji, że nie mogliśmy być wtedy razem, jak co roku, w toruńskiej Od Nowie, postanowiliśmy zagrać w jakimś miejscu w Warszawie. Wybór padł na świeżo udostępnioną przestrzeń przy Mysiej 3, w niegdysiejszej siedzibie cenzury.
Wieczór udał się nadzwyczajnie, a koncert został bardzo ciepło przyjęty, więc postanowiliśmy, że powtórzymy ten materiał, jeśli tylko nadarzy się jakaś sprzyjająca okoliczność. I tak minęło 7 lat…
Zagraliśmy w ciągu tych lat wiele koncertów: w klubach, w salach teatralnych i koncertowych, byliśmy na kilku festiwalach. Występowaliśmy najpierw w duecie, a z czasem dołączył do nas Kuba, dopełniając wspólne satysfakcjonujące brzmienie.
Dzięki zaproszeniu Kamila Wicika, mogliśmy w październiku 2020 roku zagrać koncert w Radiu Gdańsk i zarejestrować go, dzięki czemu „Czarno-białe ślady” stały się płytą.
I tyle historii.
Taki czas.
Kiedy uzgadnialiśmy termin zapisu koncertu – nikt z nas nie spodziewał się, że będzie to koncert bez udziału publiczności. Do tej chwili nie doświadczyliśmy tego jak to jest grać i nie mieć tzw. „zwrotnej”. Cieszyliśmy się po prostu, jak zwykle, na myśl o kolejnym koncercie, kiedy teksty i dźwięki odnajdywały swoje bezpośrednie odbicie w reakcji fanów, wspólnym frazowaniu czy energii, która dla nas artystów jest jak narkotyk. Potrzebujemy jej, chcemy tego i tak właściwie dla niej wychodzimy na scenę. To przecież jasne.
Za nami niezwykłe doświadczenie.
Zagraliśmy zamknięty, wręcz intymny koncert, sprawiając sobie przyjemność występu w świetnym miejscu, w otoczeniu zawodowych realizatorów, prezentując nowe wersje znanych republikańskich utworów. Ale w szczególny sposób dotarło też do nas, że każdy przekaz czy artystyczna wiadomość – musi mieć możliwość dotarcia do odbiorcy. Potrzebujemy tej relacji jak tlenu. A pozbawieni jej pozwalamy na zadawanie zbyt wiele bezradnych pytań o sens naszej drogi.
Zapis i przebieg tej sesji nagraniowej poleciał w radiowy eter i pozostanie na tej płycie.
Zawsze warto zostawić po sobie jakieś ślady.